Strony

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

PASTA CYNKOWA !!! na wszystko - mój must have

Witajcie cześć i czołem ! Dziś na obiad kluski z rosołem :D Ostatnio coś mi humor dopisuje , nawet rymów mi się zachciało ale jak to mawiają śmiech to zdrowie ;) Dzisiaj chciałam się Wam pochwalić efektami jakie przyniosło regularne stosowanie pasty cynkowej :)  Ja stosowałam standardową pastę bez dodatku spirytusu salicylowego. Używałam jej na twarz i na opryszczkę i jestem zachwycona. Do tej pory borykałam się z przetłuszczającą twarzą i codzienne stosowanie pomogło mi się pozbyć nadmiaru sebum, twarz jest rozjśniona, trochę zmniejszyło mi przebarwienia , no i wysuszyło wychodzące krostki , po 1 dniu było po krzyku - nie nie przesuszyło mi to cery :)  Spokojnie można ją zostawić na twarzy na kilka godzin , jednak lepiej wtedy nie mieć wyjść i nie na noc bo nasza pościel może mieć kolor biały . Domowników też lepiej uprzedzić żeby im oszczędzić ryzyka zawału na widok człowieka z białą twarzą :D Pasta znajduje się w okrągłych pojemniczkach , po 20 g i kosztuje niecałe 4 złote. Jest bardzo wydajna, dobrze się smaruje niczym hmm krem z tym , że zostawia na twarzy biały film. Moha pasta cynkowa jest z firmy hasco lek , można ją dostać w każdej aptece bez problemu :) A co do  stosowania jej na opryszczkę to fajnie wysusza te bąble z płynem surowiczym i delikatnie odkaża , ja stosowałam ją na zmianę z balsamem Blistex i po 4 dniach po opryszczce nie było śladu :) Na twarz miejscowo stosuję również krem do cery trądzikowej ale o tym będzie w kolejnym poście :)  A tak prezentuje się sławna pasta :)




A wy macie jakiś must have? Albo do czego używacie pasty cynkowej  ? :] całuski :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz